logo miasta - trzy kolorowe spichrze
Translate:

Miejskie łąki. Dbamy o pszczoły i motyle




Niektóre regiony Polski już dziś są w złej sytuacji jeśli chodzi o opady deszczu. Opadów było mniej niż rok temu, prognozy też nie są optymistyczne. W Bydgoszczy, od kilku lat, stosujemy zasadę, by kosić tylko tam, gdzie to niezbędne. Część lokalizacji w mieście pozostało niekoszonych - z powodu wytworzenia się na miejskich trawnikach ciekawych zbiorowisk roślinnych. Pozostawiamy je nieskoszone dłużej. Powodów jest kilka.


- Murawy ciekawie wyglądają z kwitnącymi roślinami, bo przekształciły się w tzw. łąki miejskie - mówi Bogna Rybacka, ogrodnik miejska. - Kosimy je później, aby zdążyły się wytworzyć nasiona i rośliny mogły samoistnie się wysiewać, co jest ważne dla bioróżnorodności w mieście  – dodaje. 

Część muraw została podana badaniom specjalistów z UKW. W kilku miejscach pojawiły się tabliczki informujące, dlaczego nie zostały skoszone. Jeśli zatem zobaczycie Państwo, w którejś z poniższych lokalizacji bujną roślinność, właśnie macie przed sobą samoistnie powstałą miejską łąkę.

Łąki i tabliczki informacyjne można znaleźć tutaj: 

  • ul. Chodkiewicza – skrzyżowanie z ul. Sułkowskiego,
  • ul. Powstańców Wielkopolskich – skrzyżowanie z ul. Ogińskiego,
  • ul. Jagiellońska – przed dworcem PKS,
  • ul. Wały Jagiellońskie – przy przejściu dla pieszych przy sądzie.

- Pobocza ul. Ogińskiego i Sułkowskiego z rondem Powstańców Wlkp. porośnięte są roślinnością nawiązującą do zbiorowisk trawiastych, z udziałem gatunków ruderalnych, jak i łąk świeżych oraz roślinnością muraw napiaskowych. Powierzchniami, na których mogą zachować się fragmenty muraw napiaskowych są pobocza dróg. Zbiorowiska murawowe charakteryzują się dużą różnorodnością florystyczną, z czym związana jest bogata fauna bezkręgowców, stąd są ważnym siedliskiem owadów zapylających. Z ciekawszych gatunków roślin odnotowano płaty rozchodnika ostrego, czerwca trwałego, goździka kartuzka, koniczynę polną, kocanki piaskowe (na siedliskach naturalnych muraw są gatunkiem chronionym, tu są na stanowisku antropogenicznym), bylicę polną, czy jastrzębca kosmaczka. Zabiegi rzadszego koszenia sprzyjają rozwojowi roślin i wydaniu nasion, tym samym zwiększają bioróżnorodność. Pozwalają również wykształcić się wielu gatunkom roślin w różnym czasie, powodując ciekawą kwietną mozaikę. Pozostawianie rzadziej koszonych muraw powoduje większe wiązanie dwutlenku węgla, takie pasy poboczy pełnią funkcję regulatora zanieczyszczeń powietrza, wód oraz gleby. Przy tym jako enklawy barwnych plam niskiej roślinności, spełniają funkcje nie tylko ekologiczne, jak i wizualne – tłumaczy Ewa Wachowiak-Świtała z Wydziału Nauk Biologicznych UKW. 

Dlaczego kosimy mniej?

Wyższa trawa nie tylko zatrzymuje wodę działając jak gąbka, ma także inne zalety. Niekoszona zieleń przyciąga owady – pszczoły, motyle i inne zapylające. To z kolei oznacza, że dostęp do pokarmu mają ptaki. Wysoka trawa daje też bezcenne schronienie młodym ptakom, które o tej porze roku opuszczają gniazda i uczą się latać. 

Kiedy kosimy częściej? 

Są miejsca, które wymagają większej pielęgnacji. Do takich miejsc można zaliczyć tereny zieleni przyulicznej – zwłaszcza okolice skrzyżowań, rond, przejść dla pieszych czy przejazdów tramwajowych, czyli miejsca, w których bujna roślinność mogłaby ograniczać widoczność i stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych oraz kierowców. Większym zakresem pielęgnacji objęte są też tzw. tereny zieleni reprezentacyjnej, np. Wyspa Młyńska, Park Kazimierza Wielkiego czy Park Jana Kochanowskiego. Wynika to ze względów estetycznych i utrzymania odpowiednich standardów tych miejsc. Analogiczna sytuacja ma miejsce w przypadku terenów poinwestycyjnych, gdzie ze strony inwestora wymagana jest większa pielęgnacja zieleni w okresie początkowym.