logo miasta - trzy kolorowe spichrze
Translate:

Ruszyła społeczna akcja „Wolna szkoła”




1 września rozpoczął się nowy rok szkolny, w którym szkoła zmieni się nie do poznania. - Rząd chce odebrać naszym dzieciom wolność wyboru i krytycznego myślenia, nauczyć nietolerancji, oportunizmu i konformizmu. Nie pozwólmy na to - mówią organizatorzy kampanii społecznej #Wolna szkoła NIE partyjna. Symbolem obywatelskiego sprzeciwu wobec rządowych zmian w oświacie jest czerwona ekierka.


W trakcie wakacji rząd przygotował radykalne zmiany przepisów dotyczących funkcjonowania szkoły. Mogą one zostać uchwalone przez Sejm już we wrześniu br. Rząd chce odebrać rodzicom i samorządom lokalnym wpływ na szkoły. Poddać dyrektorów i nauczycieli bezpośredniej ministerialnej kontroli. Karać za niezależność i samodzielność i twórcze myślenie. Usuwać niewygodnych dyrektorów i obsadzać placówki posłusznymi władzy funkcjonariuszami. Wprowadzić w szkole znaną z okresu PRL atmosferę donosów, kontroli i strachu. Nowe przepisy dotkną każdego, kto ma do czynienia ze szkołą czyli 4,6 milionów uczniów i uczennic, ponad 700 tysięcy nauczycielek i nauczycieli i ich rodzin.

- Zmiany zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki dotyczące kompetencji organu prowadzącego i kompetencji kuratora oświaty są zatrważające. To kolejny, bardzo duży krok w kierunku centralizacji zarządzania oświatą. To zadziwiające, gdyż organem prowadzącym, czyli biorącym pełną odpowiedzialność za szkoły i przedszkola, są miasta, gminy, powiaty. To te organy odpowiadają za funkcjonowanie szkół. Z kolei kuratorium oświaty jest organem wyłącznie nadzorującym, kontrolującym funkcjonowanie szkół – mówi Iwona Waszkiewicz, zastępczyni prezydenta miasta. - Planowane są też zmiany w składzie komisji konkursowej wybierającej dyrektora szkoły. Kuratorium ma mieć 5 przedstawicieli w komisji konkursowej, którzy nie muszą nawet przychodzić na konkurs ani poznać kandydatów. Wystarczy jak przyjdzie jeden i zagłosuje za wszystkich 5. To są niespotykane standardy. Kolejna ważna i zaskakująca rzecz, że kurator będzie mógł w każdej chwili odwołać dyrektora, jeżeli jednostronnie uzna, że dyrektor nie wykonuje poleceń nadzoru pedagogicznego – nie pytając o zgodę i nie uzgadniając tego w żaden sposób z organem prowadzącym. Natomiast jeżeli to organ prowadzący zechce odwołać dyrektora w trakcie kadencji, musi mieć zgodę kuratora oświaty. I tu znów mamy odwrócenie ról. To prezydent miasta, wójt, burmistrz, starosta pełni rolę pracodawcy, a jednak nie może podejmować personalnych decyzji w stosunku do dyrektora. Jest to niezgodne z kompetencjami, które są obecnie przydzielone obu organom. Wydaje mi się, że jest to kolejny sposób nacisku i zastraszania dyrektorów. W uzasadnieniu czytamy, że są to jakieś znikome przypadki, żeby dyrektor nie realizował zaleceń kuratora oświaty, więc zupełnie nie rozumiem po co taki zapis, skoro nie ma on odzwierciedlenia w rzeczywistości. W gronie samorządowców już często mówimy o tym, że jest to zamach na samodzielność samorządów w zarządzaniu oświatą – dodaje Iwona Waszkiewicz i podsumowuje: Te plany są skandaliczne. Powodują, że szkoły tracą samodzielność a organy prowadzące możliwość samodzielnego kreowania polityki oświatowej na swoim terenie. A trzeba pamiętać, że odkąd samorządy przejęły od kuratorium oświatę, zaczęła się ona rozwijać. Teraz każdy samorząd dba o swoje placówki, o swoje dzieci i młodzież. To jest jeden z priorytetów w większości miast i gmin. Odbieranie samorządom możliwości samodzielnego decydowania i przekazywanie jej tego na rzecz centralnego zarządzania jest całkowicie nieuzasadnione, niepotrzebne i docelowo doprowadzi do dużo gorszych, wielofalowych, wieloletnich, negatywnych skutków jeśli chodzi o poziom edukacji w kraju.

Kilkanaście organizacji działających w Sieci Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji przygotowało kampanię społeczną, która pokazuje, jak zmieni się polska szkoła, jeśli rząd przeforsuje planowane zmiany, którym sprzeciwiają się środowiska szkolne, samorząd i opinia społeczna. W skład koalicji SOS dla Edukacji to: Akcja Demokracja, Amnesty International, Fundacja Aktywności Lokalnej, Fundacja Centrum Cyfrowe, Fundacja Centrum im. prof. Bronisława Geremka,Fundacja Edukacja w Działaniu, Fundacja im. Roberta Schumana, Fundacja im. Stefana Batorego, Fundacja na rzecz Praw Ucznia, Fundacja Ośrodka KARTA, Fundacja Pole Dialogu, Fundacja Rozwoju Dzieci, Instytut Spraw Publicznych, Kampania Przeciw Homofobii, Komitet Obrony Demokracji, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, Protest z Wykrzyknikiem, Stowarzyszenie im. Prof. Zbigniewa Hołdy, Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej, Wolne Sądy.

Kampania prowadzona jest pod hasłami Wolna szkoła NIE partyjna i Uwolnij szkołę, a jej symbolem jest czerwona szkolna ekierka. Kampania prowadzona jest przede wszystkim w mediach społecznościowych, na stronie www.wolnaszkola.org oraz na stronie Fundacji Batorego - tutaj.

O co chodzi w nowych przepisach o oświacie?

Rząd chce zmienić przepisy tak, by łatwiej było odwoływać dyrektorów i zastępować ich posłusznymi funkcjonariuszami, którzy realizować będą ideologiczny przekaz władzy. Pozornie zmiana dotyczy tylko szkolnej administracji. Kurator reprezentujący ministra będzie mógł w trybie natychmiastowym (2-3 tygodnie) zwolnić dyrektora – bez możliwości odwołania od tej decyzji.

Ministerstwo zagwarantuje sobie większy wpływ na obsadzanie dyrektorów placówek oświatowych. Kurator będzie też decydował o tym, jakie zajęcia nieobowiązkowe mogą się odbyć i jakie organizacje społeczne mogą je prowadzić na terenie szkoły. Za „niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnim”, np. zorganizowanie zajęć z edukatorami seksualnymi, które według prokuratora szkodzą dzieciom, dyrektor może trafić do więzienia. Groźba więzienia wywoła efekt mrożący. Dyrektor i nauczyciele rezygnować będą z działań ponadprogramowych i na wszelki wypadek odrzucać propozycje rodziców czy organizacji społecznych wzbogacenia zajęć lekcyjnych.

W praktyce oznacza to, że szkołą zacznie rządzić strach. Żaden dyrektor nie zaryzykuje wprowadzania innowacji pedagogicznych i rozwijania współpracy szkoły z innymi podmiotami, jeśli grozić za to będzie usunięcie z pracy lub kara więzienia. Nauczyciele i nauczycielki ograniczą się do realizowania minimum programowego, wielu z nich – jak to się już dzieje – odejdzie z zawodu. Nie będzie kto miał uczyć naszych dzieci.

W efekcie wprowadzanych zmian w szkole zapanuje konformizm i oportunizm. Dzieci będą uczone, jak ukrywać swoje poglądy i poglądy swoich rodziców – za ich wyrażanie, a także za wyrażanie swojej tożsamości, mogą grozić im kary i napiętnowanie. Dzieci będą mogły chodzić na wycieczki śladami kardynała Wyszyńskiego, Jana Pawła II  i żołnierzy wyklętych, ale dyskusja na temat praw zwierząt, ochrony przyrody – nazywana przez ministra edukacji ekologizmem – będzie zakazana. Uczniowie i uczennice odstający od średniej nie dostaną wsparcia. Umocni się rządząca od lat polską szkołą zasada „zakuć – zdać – zapomnieć”. Szkoła po zmianach oddali nas od szansy przekazania dzieciom kompetencji potrzebnych do stawienia czoła wyzwaniom XXI wieku.

Ostatnią, nadzwyczajną sesję Rady Miasta w tym temacie można obejrzeć TUTAJ.

Stanowisko Rady Miasta Bydgoszczy z dnia 1 września 2021 r. w sprawie planowanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zmian w ustawie Prawo oświatowe.