Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Ciśnie się na usta to właśnie przysłowie, kiedy widzimy zaangażowanie także starszych mieszkańców Bydgoszczy w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Życiowe doświadczenie naszych seniorów sprzyja pomocy dobrej, mądrej i racjonalnej. A wiek nie gra roli - gdy w grę wchodzą sprawy tak ważne, każdy daje z siebie ogrom płynących z serca sił.
Reprezentanci Bydgoskiej Rady Seniorów od pierwszych dni funkcjonowania magazynu darów, jeszcze w Młynach Rothera, ramię w ramię ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, segregowali przynoszone przez bydgoszczan dary. W ramach pojawiania się nowych zadań, podejmowali kolejne wyzwania. Aby nikomu nie zabrakło sił, dbali o coś na ząb dla wolontariuszy.
Dziś Rada podjęła przygotowania do organizacji cyklu spotkań z seniorami-uchodźcami, których niełatwy los zaprowadził do gościnnego miasta nad Brdą. Pierwsze spotkanie odbędzie się już w przyszłym tygodniu. Dlaczego? Żeby lepiej się poznać, czegoś więc o sobie nawzajem dowiedzieć, żeby wspólnie zmierzyć się z trudnymi sytuacjami. Bo razem po prostu jest raźniej!
Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. A tak często największą pomocą jest szczery uśmiech i dobre słowo. Szczególnie dobrym i pięknym słowem podzieliła się z nami Pani Helena Wyrzykowska, słuchaczka Kazimierzowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Fragment jej przejmującego wiersza niech da nam siły i motywację do walki o dobro i pokój, każdemu na swoim froncie.
Litość, wstyd i niemoc
w mą duszę się wdarła.
Zniewolona radość
z rozpaczy umarła.
Serce pęka z żalu,
łza pod rzęsą błyszczy,
człowiek, człowiekowi
kraj ojczysty niszczy.
Na oczach ludzkości
i całego świata,
bez szczypty litości,
brat zabija brata.
Pali i morduje
z ojczyzny wypędza,
w zgliszczach wsie i miasta,
wokół głód i nędza.
Co się dzieje w duszy
gdy ojczyzna płonie?
Podaj proszącemu
swe pomocne dłonie.
Dobroć jest i będzie
człowieczeństwa miarą,
spokrewniona z cnotą, miłością i wiarą...