Sergii Mychalczenko przyjechał do Polski, gdy miał 18 lat. Swoją przygodę z rzeźbieniem rozpoczął, aby odwdzięczyć się rodzinie, która okazała mu pomoc i wsparcie w innym kraju. Nazwał się zaklinaczem drewna, bo jak podkreśla, każda jego praca wiąże się z ważnym przeżyciem.
- Próbowałem rzeźbić w różnych materiałach. Najbardziej lubię strukturę i zapach drewna. Wiem, że drewno, które zostało gdzieś ścięte i zakończyło już swój żywot, dzięki mojej pracy dostaje drugą szansę. Teraz w obliczu wojny, rzeźbienie jest dla mnie czymś zbawiennym. Cała rodzina mieszka w Ukrainie. Mocno to przeżywam. Te dwie, trzy godziny po pracy zawodowej poświęcone na pracę twórczą to właśnie czas, kiedy mogę się zresetować – mówi artysta.
Rzeźbiarz podkreśla też, jak ważne dla niego jest pochodzenia drewna z legalnych źródeł. Materiały pozyskane na eksponaty pochodzą z Lasów Państwowych. Spod ręki leśnika-artysty wychodzą niezwykłe rzeźby przedstawiające konie, ptaki, kwiaty, a nawet superbohaterów znanych z kina, a także postacie z literatury fantasy.
Wystawa kilkunastu prac znajduje się w Bydgoskim Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu przy ul. Gdańskiej 5. Będzie dostępna dla zwiedzających do 9 listopada. Wstęp jest wolny