To kolejne ze spotkań, na które prezydent zaprosił senatorów, posłów i radnych Sejmiku związanych z Bydgoszczą. Zgodnie z zapowiedziami Rafał Bruski kilka razy w roku zaprasza do ratusza lokalnych polityków, aby porozmawiać o ważnych dla miasta kwestiach i wskazać sprawy, których realizacja uzależniona jest od czynników parlamentarno-rządowych.
Zaproszenia zostały wystosowane do wszystkich parlamentarzystów i radnych sejmiku reprezentujących Bydgoszcz lub związanych z naszymi miastem. W spotkaniu uczestniczyli posłowie: Ewa Kozanecka, Tomasz Latos, Teresa Piotrowska, Łukasz Schreiber, Michał Stasiński, a posła Pawła Skuteckiego reprezentował dyrektor jego biura; obecni też byli senatorowie Andrzej Kobiak i Jan Rulewski oraz radni wojewódzcy: Roman Jasiakiewicz, Maciej Świątkowski i Andrzej Walkowiak, a także wicemarszałek kujawsko-pomorski Zbigniew Ostrowski.
Prezydent Bruski zaproponował, aby na początku każdego kolejnego spotkania parlamentarzyści przekazywali informację, jakie działania podjęli w celu wsparcia spraw ważnych dla Bydgoszczy. Lista poniedziałkowego spotkania składała się z 10 punktów.
– Przedstawiłem gościom projekt ustawy o Bydgoskim Związku Metropolitalnym. W tym tygodniu odbędzie się w Sejmie drugie czytanie rządowego projektu ustawy o związku dla Śląska. Przyjęcie tej ustawy unieważni tę, która była niezwykle korzystna dla miast tworzących związki metropolitalne i którą podpisał prezydent Andrzej Duda. Niestety, rząd nie wydał do niej stosownych rozporządzeń, co spowodowało, ze jest ona ustawą martwą. Dlatego napisaliśmy projekt własnej ustawy powołującej metropolię Bydgoszcz i liczymy, że będziemy z parlamentarzystami Ziemi Bydgoskiej mówić wspólnym głosem. Jutro przekażę ten projekt na ręce przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Ziemi Bydgoskiej, pana posła Tomasza Latosa – wyjaśnił prezydent Rafał Bruski.
Wiele miejsca podczas spotkania poświęcono perspektywie ulokowania w naszym mieście węzła multimodalnego. – Bydgoszcz jest znakomicie usytuowana na mapie kraju, aby pełnić taką rolę dla Gdańska i Gdyni. Już w latach przedwojennych obliczano, że optymalna odległość węzła multimodalnego od portu morskiego wynosić powinna 150-200 km. Czyli spełniamy ten warunkiem, jak również warunek o elementach, jakie powinien posiadać węzeł multimodalny – podkreślał Roman Jasiakiewicz, radny sejmiku.
Jak przypomniał radny, na węzeł multimodalny składają się cztery elementy i trzy z nich są ulokowane w Bydgoszczy. – Mamy połączenie kolejowe z portem w Gdyni. Linia tzw. francuska, biegnąca przez Maksymilianowo, będzie rozbudowana o drugi tor. Mamy połączenie drogowe: prace przy rozbudowie S5 są już widoczne. Wierzę i życzę tego mocno Bydgoszczy, aby to samo jak najszybciej nastąpiło na trasie S10. Mamy port lotniczy, czyli trzeci niezbędny element węzła ostatnim elementem węzła jest żegluga rzeczna. Musimy jednak pamiętać, że aby przywrócić żeglowność na całej Wiśle, koniecznych jest zbudowanie dziewięciu stopni wodnych podobnych do tego we Włocławku – dodał radny Sejmiku.
Roman Jasiakiewicz zarekomendował, aby rozpocząć działania w celu podpisania listów intencyjnych z samorządami województwa pomorskiego, miast Gdańska i Gdyni, kierownictwem portów oraz spółek wchodzących w skład PKP. To może być ważny argument w walce o ulokowanie węzła multimodalnego w Bydgoszczy. – Nie możemy stracić tej szansy. Węzeł to szansa na rozwój nie tylko dla Bydgoszczy, ale również okolicznych gmin. Podobnie jak z powołaniem związku metropolitalnego, więcej na nim mogą zyskać właśnie mniejsze gminy, borykające się z większym bezrobociem. Usprawnienie chociażby komunikacji z centrum metropolii to dla mieszkańców takich gmin szansa na zatrudnienie poza swoją miejscowością – zaznaczył prezydent Rafał Bruski.
Pozostałe tematy, jakimi prezydent zainteresował parlamentarzystów i radnych: budowa dróg ekspresowych S5 i S10, dofinansowanie budowy tzw. nowej Astorii oraz innych inwestycji sportowych, starania o dodatkowe możliwości pozyskania środków na rozbudowę trasy W-Z, informacja o działaniach miasta w nowej perspektywie unijnej, omówienie sytuacji wokół inicjatywy ustawodawczej na rzecz powołania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy oraz wsparcie uczelni wyższych, a także powiększenie obszaru działania Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego.
- Przypomniałem również parlamentarzystom nierozwiązaną nadal kwestię współfinansowania Portu Lotniczego Bydgoszcz SA przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Jak oficjalnie informował dowódca Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, utrzymanie bazy lotniczej w Bydgoszczy kosztowałoby wojsko ok. 200 mln zł rocznie – zauważył prezydent Bruski. – Dziś wojsko korzysta z Portu Lotniczego Bydgoszcz nie płacąc za tzw. gotowość ani złotówki. Przekazywanie rocznie celem utrzymania bydgoskiego lotniska ok. 5 mln zł byłoby kroplą w morzu biorąc pod uwagę cały budżet MON, a dla naszego Portu byłby to poważny zastrzyk finansowy – podkreślił prezydent.
Co istotne, zdaniem Rafała Bruskiego, cieszyć powinna frekwencja podczas spotkania, a także brak na nim polityki, a prowadzenie dyskusji na wysokim, merytorycznym poziomie.