Inauguracja UEFA EURO U21 w Bydgoszczy wypadła okazale. Na trybunach zasiadło blisko 11 tys. kibiców. Wśród nich byli fani z Portugalii i Serbii. Powody do radości mogli mieć tylko ci pierwsi. Choć to Serbowie rozpoczęli spotkanie z większym animuszem. Okazję do zdobycia gola mieli Uros Djurdjević i Nemanja Maksimović. Z biegiem czasu coraz lepiej prezentowali się Portugalczycy. Po jednej z ich akcji piłka trafiła w słupek. W 37 min. mieli więcej szczęścia. Po strzale Daniela Podence fatalnie interweniował bramkarz Serbów Vanja Milinković-Savić, a Goncalo Guedes bez problemu głową wpakował piłkę do siatki. Po zmianie stron obie drużyny miały swoje okazję. Serbowie robi co mogli, by doprowadzić do remisu, ale ponownie szczęście uśmiechnęło się do Portugalczyków. W 88. min. wynik meczu ustalił Bruno Fernandes. Piłkę podał mu Renato Sanches. Zawodnik Bayernu Monachium na boisko pojawił się w II połowie.
- To był dobry mecz dla publiczności, ze strony obu zespołów. Grały się trochę ciężko, bo rano i po południu padało, na szczęście potem wyszło słońce, ale miało to wpływ na murawę. Uros Dziurdziević miał szansę w pierwszej połowie, chybił, ale taki jest futbol - mówił po meczu Nenad Lalatović, trener Serbii.
- Dwubramkowe zwycięstwo to bardzo dobry wynik, ale myślimy już o kolejnym spotkaniu. Przed meczem z Hiszpanią jest niewiele czasu. Mieliśmy kilka technicznych błędów, które normalnie nam się nie zdarzają. Tutaj mamy pole do poprawy przed kolejnym spotkaniem - ocenił opiekun Portugalii Rui Jorge.
Na bydgoskim stadionie rozegrane zostaną jeszcze dwa mecze UEFA EURO U 21. We wtorek (godz.18) Serbowie zmierzą się z Macedonią, a w piątek ich rywalem będzie (20.45) Hiszpania.
Fot: UEFA.com