logo miasta - trzy kolorowe spichrze
Translate:

Bydgoszczanin pobił kolejny rekord Guinnessa!




Opłynięcie kajakiem Wielkiej Brytanii w mniej niż 40 dni. Taki cel założył sobie bydgoski kajakarz Sebastian Szubski. Udało się go zrealizować. Blisko 3 tys. km przepłynął w 36 dni i 6 godzin! Gratulacje!


Za Sebastianem Szubskim ekstremalnie ciężki weekend. W połowie czerwca po długich przygotowaniach wyruszył w podróż, której celem było opłynięci kajakiem Wielkiej Brytanii. Bydgoszczanin swoją wyprawę rozpoczął na północy w okolicach Szkocji. Przeciętnie ma bardzo trudnych wodach pokonywał ok. 100 km. 
- Wszystko będzie zależało od warunków na wodzie. By rekord był uznany mój support nie będzie mnie wspierał z wody. Tam będą sam - mówił przed startem Sebastian Szubski. 

Urodzony w 1981 roku w Bydgoszczy od dziecka "skazany" był na kajakarstwo. Jego ojciec Zdzisław reprezentował Polskę w kajakarstwie podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. Sebastian Szubski swoją karierę zawodniczą rozpoczynał w bydgoskiej Astorii. W wieku 16 lat razem z rodziną wyprowadził się do Brazylii i to właśnie barwy tego kraju reprezentował podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach w 2004 r.

Po zakończeniu profesjonalnej kariery nie zrezygnował ze sportu. Ukończył między innymi triathlon na dystansie Ironman, w ramach Swissman – najbardziej ekstremalnego triathlonu w Europie. Jest już trzykrotnym rekordzistą Guinnessa. Teraz do swojej kolekcji dołożył kolejny rekord. Przepłynął kajakiem Wielka Brytanie w 36 dni i 6 godzin. Na mecie na naszego rekordzistę czekała m.in. żona Karolina.

- Jesteś inspiracją i powodem do dumy dla całej Bydgoszczy. Brawo! - napisał Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. 

 Miasto Bydgoszcz było ambasadorem wydarzenia. Kajakarz na filmach z wyprawy publikowanych w swoich socjal mediach pozdrawiał mieszkańców naszego miasta. 

Jego wyprawa poza celem sportowym miała też inny wymiar. Motto wyzwania brzmiało "Nie widać, a płynę". Nawiązuje ono do choroby afektywnej dwubiegunowej., którą zdiagnozowano u Sebastiana w 2009 roku. Decydując się na tak ekstremalne wyzwanie bydgoszczanin chciał  inspirować innych do przekraczania granic. Przez cały czas trwania wyprawy prowadzona była zbiórka na rzecz fundacji wspierającej osoby z chorobą afektywną dwubiegunową.