logo miasta - trzy kolorowe spichrze
Translate:

Zajrzyj w głąb siebie na wystawie




Powrót do korzeni, ćwiczenia z empatii, a może mroczny ekspresjonizm? Galeria Miejska bwa zaprasza na trzy wystawy, które aktualnie możemy oglądać przy ul. Gdańskiej. W sierpniu zostanie otwarta kolejna, o historii pewnej miłości. Wstęp na każdą z tych ekspozycji jest bezpłatny.


Joanna Rajkowska. Rhizopolis

Rhizopolis to miasto korzeni utworzone - zgodnie z ideą Joanny Rajkowskiej - pod powierzchnią lasu, przez uciekinierów z powierzchni Ziemi. To również scenografia futurystycznego filmu, który wprowadza nas w świat hipotetycznej przyszłości człowieka, po spodziewanej wielkiej katastrofie kończącej trwającą obecnie epokę antropocenu.

Scenariusz nakreślony przez artystkę to propozycja radykalnej zależności, w której zdominowana dotychczas przez człowieka przyroda okazuje się być w swym niewzruszonym trwaniu ratunkiem, dostarczając tego, co niezbędne dla podtrzymania ludzkiego życia. Na wystawie wkraczamy w obszar zarówno instalacji artystycznej, jak i scenografii do filmu, w którym sami gramy, i do którego możemy dopisywać własne scenariusze.

Jeżdżąc w miejsca wyrębów, artystka obserwowała, jak człowiek stopniowo pozbawia Ziemię jej najbardziej życiodajnej warstwy. Traumatyczny widok ogromnych powierzchni pokrytych korzeniami martwych drzew stał się bezpośrednim impulsem do powstania Rhizopolis. Instalacja Rajkowskiej daje szansę na zbliżenie się – poprzez doświadczenie ciała – do tajemniczego, cichego podziemnego świata, do życia korzeni drzew. Wkraczając w przestrzeń Rhizopolis, schodzimy do „podziemia”, aby na nowo przemyśleć umiejscowienie człowieka i jego fundamentalną współzależność od innych gatunków, która czyni nasze życie możliwym. To zaproszenie do równoległego świata, o którym — pomimo rozległej wiedzy — bardzo niewiele wiemy, mogącego stać się habitatem ostatniej szansy.

Ekspozycja dostępna do 4 września w bwa przy ul. Gdańskiej 20.

Elwira Sztetner. Ćwiczenia z empatii 

Na wystawie Elwiry Sztetner zabawka staje się katalizatorem znaczeń, wchodzącym w silną relację z intencją. Wyselekcjonowany zbiór zabawek, osadzonych we właściwym kontekście, zdobywa swą właściwą tożsamość. Plusz, puch i cekiny to oprawa dla opresyjnej i przemocowej relacji. To początek drogi, przyuczania do obojętności i podmiotowego traktowania zwierząt.

Ile szczęśliwych historii, których uczestnikami są zwierzęta, potraficie wymienić? Zapraszamy do „Ćwiczeń z empatii”. Nie zobaczycie tam brutalnych obrazów, wykraczających ponad to, w czym uczestniczymy na co dzień. To całkiem znajomy świat i oswojona dominacja.

Ekspozycję można oglądać do 28 sierpnia przy ul. Gdańskiej 20.

Jan Gordon. Lubię ekspresjonizm

Artysta porusza w swych pracach tematy trudne, czasami sięgające mrocznych zakamarków podświadomości. Subiektywna wizja rzeczywistości często zaskakuje groteskowymi symbolami, brzydotą i deformacją. W ekspresyjny, niekiedy wyzywający sposób wyrażane refleksje, przesłaniane bywają maską sarkazmu i ironii, co pozwala mu na zachowanie bezpiecznego dystansu do przedstawianych sytuacji.

Jan Gordon świadomie odwołuje się do estetyki ekspresjonizmu, który rozwijał się w sztuce europejskiej na początku XX wieku, odzwierciedlając zachodzące w tym czasie burzliwe przemiany społeczno-polityczne i związane z nimi zagrożenia. W jego grafikach pojawiają się wyraźne odniesienia zwłaszcza do dzieł Jamesa Ensora i Edvarda Muncha, uważanych za prekursorów tego kierunku. 

Artysta posługuje się tradycyjnym linorytem dłutkowym, połączonym z techniką własną, polegającą na miejscowym wypalaniu matrycy, co daje odbitkom interesujące – niemalże malarskie – efekty walorowe. Elementem wzmacniającym dynamikę kompozycji są używane przez niego ostre rylce, pozostawiające na zakończeniach linii nieregularne, poszarpane ślady. Najważniejsza dla Jana Gordona staje się możliwość afektywnego wyrażania osobistych przeżyć czy intelektualnych spekulacji i właśnie w ekspresjonizmie odnajduje on ulubioną dla siebie drogę wypowiedzi.

Wystawa dostępna do 30 lipca przy ul. Gdańskiej 3.

Wszystko jest historią pewnej miłości

To kolejna wystawa, tym razem zbiorowa, którą bwa otwiera w sierpniu. Prezentacja wpisuje się w nurt kultury regeneracji oraz slow art, czyli formy aktywizmu, która czyni sztukę bardziej dostępną szerszej publiczności, a galerię czyni raczej doświadczeniem i miejscem wymiany emocji, która ma miejsce w spotkaniu ze sztuką. 

Idea wystawy opiera się na czterech filarach: powrót do bycia w czuciu; przypomnienie narracji o tym, co ludzkie; estetyka żywiołów, inspirowana połączeniem z naturą i położeniem geomorfologicznym miasta Bydgoszczy na wielkiej leśnej polanie i w dolinach rzek; praktyka attentive museum, proponująca różne modele i narracje teraźniejszości i kształtowania przyszłości.

Czucie to forma inteligencji, to myślenie poprzez dotyk i myślenie ciałem. Ponownie przyglądamy się kulturowym dyskursom, dzielimy się umiejętnościami, doświadczeniami i wiedzą oraz czasem, tworzymy miejsce na praktykę obecności i kreatywności – to także możliwość dostosowywania instytucji kultury do czasów kryzysu, jak również sposób na praktykowanie ludzkiej wspólnoty oraz nowych modeli społecznych i ekonomicznych.

Narracja wystawy jest także o przypomnieniu siebie o swoich zasobach, bo każda osoba ma dostęp do kreatywności i czucia. Częścią wystawy jest warsztat twórczy na żywo, a także alternatywne zwiedzanie wystawy poprzedzone spacerem uważnościowym i ceremonią parzenia herbaty oraz popołudnie performatywne z udziałem Emilii Biskupik i Oli Kozioł.

Artystki: Kamila Derda, Kinga Kowalczyk, Dominika Krogulska-Czekalska, Anna Królikiewcz, Katarzyna Lubelska, Iwona Żyburska oraz Stanhopea Tigrina.

Wystawę otworzy performans według pomysłu Kamili Derdy zatytułowany Moc Łona. Wernisaż odbędzie się 3 sierpnia o godz. 18:00. Wystawa będzie dostępna do 18 września.

 

fot. Tomasz Zieliński