Okres jesienno - zimowy to trudny czas dla zwierząt, dlatego warto wiedzieć, jak pomóc im przetrwać mrozy i śnieżne dni. Ptaki lubią żyć w mieście, są bardzo pożyteczne. Latem są naszymi sprzymierzeńcami w walce z uciążliwymi dla ludzi owadami. Najbardziej znane i najczęściej spotykane są wróble oraz sikory: bogatki i modraszki. Są mało płochliwe i często zaglądają zimą do karmników dla ptaków. W czasie ujemnych temperatur warto zainteresować się ich losem. Podpowiadamy, jak najlepiej dokarmiać ptactwo.
- Dokarmianie dostarcza ogromnej satysfakcji, ale jest jednoznaczne z uzależnieniem się dzikich ptaków od dokarmiania przez człowieka. - Pamiętajmy, że jeśli nie ma przymrozków, ziemia nie jest zamarznięta, temperatury przez dłuższy czas nie utrzymują się poniżej zera, nie zalega gruba warstwa śniegu, a miejskie zbiorniki nie są skute lodem, to nie ma konieczności dokarmiania, ptaki naprawdę sobie poradzą. Jeśli już jednak zdecydujemy się dokarmiać, to trzeba to robić regularnie, codziennie, o tych samych porach. Zwierzęta te szybko przyzwyczajają się do miejsca dokarmiania i do niego wracają, jeśli więc nie dostarczymy im pokarmu któregoś mroźnego dnia, może to zakończyć się nawet ich śmiercią. Jednym z najlepszych sposobów wsparcia ptaków w mieście jest bez wątpienia zakładanie ogrodów im przyjaznych, z takimi nasadzeniami, które do późnej jesieni i zimy będą dostarczały pokarmu w postaci nasion czy owoców. Nie muszą to być konieczne duże ogrody, wystarczy kilka krzewów czy drzewek pod blokiem, które stanowić będą doskonałą bazę pokarmową - mówi bydgoska ornitolog Monika Wójcik-Musiał, wiceprezes Towarzystwa Przyrodniczego KAWKA.
Ptaki dokarmiajmy pokarmem świeżym, suchym, niezamarzniętym, który nie jest zepsuty czy spleśniały. Ptaki są bardzo wrażliwe na toksyny. Karmnik powinien mieć szeroki daszek, by do środka nie padał śnieg i deszcz. Jeżeli jest to możliwe, należy systematycznie czyścić ptasią stołówkę - zapobiegniemy w ten sposób chociaż częściowo rozprzestrzenianiu się chorób pomiędzy ptakami i transmisji pasożytów. A także pamiętać o dostarczeniu świeżej wody przy karmnikach - zimą zwierzętom również chce się pić. Karmniki, które budujemy lub kupujemy, muszą być zadaszone, aby pokarm nie zamókł. Należy go umieścić wysoko nad gruntem (ok. 1,5 m), aby chronić ptaki przed drapieżnikami – kotami i psami. Ptaki powinny mieć swobodny dolot do nich i możliwość ucieczki w razie ataku drapieżnika. Lokujmy je też w pobliży krzewów lub drzew, skąd ptaki będą mogły obserwować otoczenie i w spokoju spożyć podsypany pokarm. Stawiajmy nasze karmniki w bezpiecznych miejscach, nie przy szybach lub innych szklanych powierzchniach, które mogą stanowić zagrożenie dla spłoszonego ptaka. Krzewy rosnące w sąsiedztwie karmnika zdecydowanie zwiększają bezpieczeństwo żerujących w nim ptaków.
- Podawajmy ptakom taki pokarm, który ma dla nich wartości odżywcze, nie jest mocno przetworzony, nie zawiera soli, polepszaczy spożywczych, spulchniaczy, środków konserwujących, a te składniki zawierają chleby, bułki, ciastka. Często słyszę argument, że przecież ptaki takie rzeczy jedzą, owszem, ale to nie znaczy, że taki pokarm im nie szkodzi, choć my już tego nie zobaczymy, to zwierzęta będą chorować, wystąpią u nich zatrucia, niewydolności wielonarządowe, zakwaszenia, deformacje stawów, itd. Najwięcej gatunków bytujących w miastach chętnie zje słonecznik (łuskany bądź niełuskany, ale bez żadnych bez dodatków), można dosypać trochę siemienia lnianego, dodać konopii, połuskać orzechy włoskie i laskowe, sypnąć proso, owies. Dla ptaków owocożernych pokroić jabłka, dodać owoce np. jarzębu - zebrane jesienią i wysuszone. Ptaki wodne (łabędzie, kaczki) dokarmiać można pszenicą, kukurydzą, otrębami, płatkami owsianymi, drobno pokrojonymi lub startymi warzywami (marchwią, burakiem) lub specjalnym granulatem dla ptaków wodnych. Pokarmu nie wrzucamy do wody, wysypujemy na brzegu, w odśnieżonym miejscu – dodaje bydgoska ornitolog.
Jak pomóc jeżom w okresie jesiennym?
Jeże to pożyteczne ssaki oraz skuteczni owadożercy. Najczęściej spotykamy je w okolicach parków, skwerów czy lasów, ale też na osiedlach domów jednorodzinnych czy w pobliżu ogrodów działkowych. Wędrują wśród traw, liści i krzewów. W ostatnich latach coraz więcej miast świadomie rezygnuje z grabienia liści. Na terenie parku im. J. Kochanowskiego, Kazimierza Wielkiego, w okolicach Balatonu, w parku nad Starym Kanałem, celowo pozostawiamy sterty jesiennych liści, które zamieszkują m.in. jeże. Kopce opadłych liści są naturalnym schronieniem dla tych pożytecznych, kolczastych zwierząt. Zimują w nich nie tylko jeże, ale także pożywienie wielu ptaków. Umożliwiają choćby przetrwanie dżdżownicom, które przyczyniają się do spulchniania gleby, a same są pokarmem dla wielu innych gatunków zwierząt. Jeż jest gatunkiem objętym ochroną prawną. Gniazda jeży znajdują się w gęstych zaroślach, ubytkach pod korzeniami drzew, pod żywopłotami, w stosach starej słomy lub martwych liściach. Podczas jesiennych porządków w ogrodzie, miejmy na uwadze, by nie skrzywdzić grabiami śpiącego w stercie liści zwierzaka. Jeży nie musimy dokarmiać, ponieważ może to opóźnić ich zimowy sen. Jeże są mięsożerne, więc bez trudu znajdą w parkach lub ogrodach ślimaki, owady bądź małe gady. Ich pokarm kończy się wraz z zakończeniem jesieni. Wtedy też naturalnie zapadają w zimowy sen. Więcej informacji na temat wsparcia dzikich zwierząt można znaleźć w przewodniku TUTAJ.
Fot. Monika Wójcik-Musiał