Maciej Markowicz – fotograf, artysta, operator ruchomej kamery Obscury. Na co dzień mieszka w Berlinie, choć „mieszka” to za dużo powiedziane. To człowiek, który jest ciągle w ruchu. Zwiedza najróżniejsze zakątki świata, podróżując kamerą obscurą, którą upamiętnia te najpiękniejsze miejsca. Od kilku dni przygląda się Bydgoszczy.
Camera Obscura – co to jest?
Camera Obscura to najstarszy aparat fotograficzny, jaki kiedykolwiek istniał. Był znany chińskim mnichom już w IV wieku p.n.e. Nie jest to więc nic nowego, niczego nie wymyśliłem. Wręcz przeciwnie – użyłem starego, antycznego urządzenia, żeby odnaleźć go na nowo w nowoczesnym świecie. Żyjemy w świecie zalanym przez cyfrowe obrazy. Każdy dziś ma cyfrowy aparat. A ja od 12 lat zajmuję się tylko i wyłącznie Camerami Obscurami.
To jest forma jakiegoś buntu?
Jest to taka moja wewnętrzna potrzeba, jako artysty, aby naświetlać coś bezpośrednio, bo w świecie cyfrowym bardzo łatwo jest się zgubić. Dużo czasu dzisiejsi fotografowie spędzają na postprodukcji swoich prac. Ja, robiąc zdjęcia, wykluczam zupełnie negatyw, czyli nie mam kliszy, na którą naświetlam. Naświetlam bezpośrednio na papier fotorgaficzny.
Ale skąd pomysł, żeby robić to w pojazdach, w łodziach? Bo przecież ta łódź, na której teraz jesteśmy, to jest jedna wielka kamera.
To wynika z mojej natury. Od małego byłem zawsze w ruchu, moja babcia nazywała mnie „Pędziwiatr”. I to jest idealny opis mojej osobowości. Odkąd uzyskałem niezależność, zawsze podróżowałem i do dzisiaj podróżuję. Szukając swego miejsca w pejzażu fotografii, świata sztuki, znalazłem go właśnie w środku Camery Obscury i stałem się jej częścią. Nie wyobrażam sobie teraz, aby podróżować i robić zdjęcia w żaden inny sposób.
Mobilną Camerą Obscurą podróżuje Pan od ok. 7 lat. Teraz pierwszy raz przypłynął Pan do Polski – dlaczego akurat Bydgoszcz?
Ponieważ zostałem zaproszony na bardzo fajny festiwal – Vintage Photo Festival, który koncentruje się na analogowej fotografii. Dlatego nie wyobrażałem sobie nie wziąć w nim udziału. Camera Obscura pasuje do festiwalu idealnie, tym bardziej w mieście, które praktycznie leży nad wodą. Barka jest zacumowana w samym centrum, a z perspektywy wody Bydgoszcz jest piękna. Od kilku dni ją fotografuję.
Czego w takim razie możemy się spodziewać podczas Vintage Photo Festival?
Będzie można obejrzeć moją wystawę fotografii – to taki przegląd wszystkich zdjęć, jakie zrobiłem Camerami Obscurami. Przez dwa lata na przykład jeździłem po Nowym Jorku vanem, który był kamerą. W 2017 roku zbudowałem barkę fotograficzną i podróżuję nią po całej Europie, robiąc zdjęcia. Wystawa będzie dostępna w Młynach Rothera - od 17 września do 2 października.
A co z barką fotograficzną?
Podczas festiwalu codziennie będzie można ją zwiedzać, będziemy organizować rejsy po Brdzie. Będą też warsztaty na temat podstaw fotografii. Będziemy uczyć od zera jak naświetlić i wywołać zdjęcie czarno-białe w środku Camery. Zapisy i szczegółowe informacje znajdują się na stronie Vintage Photo Festival.