Wystawa „Marzec, w którym świat wstrzymał oddech…” organizowana jest we współpracy z Europejskim Centrum Solidarności i Instytutem Pamięci Narodowej. Na Moście Staromiejskim od wtorku 19 marca oglądać będzie można historyczne zdjęcia z najważniejszych wydarzeń związanych z Bydgoskim Marcem 1981. Na fotografiach zobaczymy m. in. rolników i działaczy bydgoskiej „Solidarności”, w tym Jana Rulewskiego i Andrzeja Gwiazdę, uczestników strajku w bydgoskiej siedzibie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, zdjęcia z negocjacji z władzami, Lecha Wałęsę przemawiającego do tłumu z balkonu siedziby „Solidarności” czy fotografie z manifestacji.
Otwarcie wystawy odbędzie się we wtorek 19 marca o godz. 11./30 na Moście Staromiejskim. Ekspozycję będzie można oglądać do 23 kwietnia.
Bydgoski Marzec – rys historyczny
W marcu 1981 r. oczy całego świata skierowane były na Bydgoszcz. Wydarzenia były tak dramatyczne, że na ich temat wypowiadali się przywódcy wielu państw, a także papież Jan Paweł II. Świat wstrzymał oddech, bo wiele osób przypuszczało, że działania te zostały celowo sprowokowane przez władze, by stworzyć pretekst do interwencji wojsk sowieckich, wprowadzenia stanu wojennego i stłumienia „solidarnościowej” rewolucji, która po sierpniu 1980 r. ogarnęła całą Polskę.
Rok 1981 rozpoczął się protestami mieszkańców wsi domagających się wydania zgody na rejestrację rolniczej „Solidarności”. Wobec sprzeciwu władz i braku zgody zdecydowano się na radykalne rozwiązania, także w regionie bydgoskim, gdzie rolnicy cieszyli się dużym wsparciem NSZZ „Solidarność”. Jeszcze w lutym 1981 r. zamierzano przeprowadzić w Inowrocławiu strajk głodowy, od czego odwiódł rolników Episkopat. Zorganizowano jednak w Bydgoszczy kilkutysięczną manifestację, która przeszła ulicami miasta od bazyliki Wincentego à Paulo na Stary Rynek. W jej trakcie rolnicy nieśli transparenty i domagali się zgody na rejestrację własnego związku zawodowego.
Wobec braku jakiejkolwiek reakcji ze strony władz mieszkańcy wsi zradykalizowali swoje działania. Dnia 16 marca, bez informowania o tym „Solidarności”, zajęli siedzibę władz wojewódzkich Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego przy ul. Dworcowej 87 i rozpoczęli w niej strajk okupacyjny. Władze obawiały się, że wkrótce zajęte zostaną kolejne budynki użyteczności publicznej, co przyczyniło się później do ich nerwowych reakcji.
Wsparciem dla rolników miał być udział przedstawicieli „Solidarności” w odbywającej się 19 marca w Urzędzie Wojewódzkim sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej. Związkowcy otrzymali na nią sześć zaproszeń. Wbrew wcześniejszym ustaleniom na obrady przybyło łącznie 28 związkowców i towarzyszących im przedstawicieli protestujących w siedzibie ZSL rolników. Nie stanowiło to jednak złamania prawa, bowiem obrady były otwarte i uczestniczyć w nich mogły wszystkie zainteresowane osoby.
Władze przestraszyły się jednak sytuacji, przedwcześnie zakończyły obrady i nie dopuściły związkowców do głosu. Wywołało to u nich wielkie wzburzenie i stanowcze protesty. W geście solidarności ze związkowcami w sali zostało 45 radnych. Rozpoczęły się pertraktacje z władzami, które nie chciały pójść na ustępstwa i wezwały na pomoc oddziały milicji i ZOMO. Zawiodły próby mediacji podjęte przez obecnego na sali doradcę prymasa prof. Romualda Kukołowicza. Nie zadziałały również telefoniczne prośby Lecha Wałęsy do związkowców o opuszczenie sali.
Po pewnym czasie oddziały milicji dostały rozkaz wyrzucenia protestujących z budynku. Podczas interwencji doszło do pobicia kilku z nich. W efekcie w szpitalu znaleźli się: przewodniczący bydgoskiej „Solidarności” Jan Rulewski, działacz związkowy Mariusz Łabentowicz i rolnik Michał Bartoszcze. Oburzenie na ten czyn było powszechne, protestowano w całym kraju, a do miasta przybyła natychmiast delegacja kierownictwa „Solidarności” z Lechem Wałęsą na czele. Odwiedził on w szpitalu poszkodowanych, a następnie naradzał się ze współpracownikami w sprawie reakcji na działania milicji. Zdecydowano, że 20 marca w regionie odbędzie się dwugodzinny strajk protestacyjny. Natomiast na 23-24 marca zwołano do Bydgoszczy posiedzenie władz krajowych NSZZ „Solidarność”.
Podczas odbywających się w Bydgoszczy obrad kierownictwa związku zawodowego uchwalono, że 27 marca przeprowadzony będzie w całym kraju czterogodzinny strajk ostrzegawczy, a jeśli nie przyniesie on wymiernych korzyści 31 marca rozpocznie się strajk generalny.
Równolegle, w Warszawie i Bydgoszczy, prowadzono intensywne negocjacje z władzami.
Kilkakrotnie spotykano się z najważniejszymi osobami w państwie i partii komunistycznej, w tym z premierem Wojciechem Jaruzelskim, wicepremierem Mieczysławem Rakowskim i ministrem Stanisławem Cioskiem. Negocjatorem był kardynał Stefan Wyszyński, który wzywał do zawarcia kompromisu. Formą nacisku na władze był strajk 27 marca, który swoim zasięgiem objął cały kraj. Szacuje się, że był to największy strajk, jaki kiedykolwiek zorganizowano w Polsce.
Atmosfera w kraju była bardzo napięta, ponieważ w tym samym czasie odbywały się manewry wojskowe państw Układu Warszawskiego „Sojusz ‘81”. Wiele osób przeświadczonych było o sprowokowaniu wydarzeń w Bydgoszczy, aby władze miały pretekst do użycia tych wojsk do wprowadzenia stanu wojennego i zdławienia „solidarnościowej” rewolucji. Na szczęście przypuszczenia te okazały się nieprawdziwe.
Skala protestu z 27 marca wzbudziła zainteresowanie całego świata. W sprawie wydarzeń w Bydgoszczy wypowiadali się przywódcy wielu krajów w tym papież Jan Paweł II. Sytuacja ta skłoniła władze do ustępstw. Ostatecznie porozumienie zawarto 30 marca w Warszawie, w przeddzień zapowiadanego strajku generalnego. W jego ramach „Solidarność” wycofała się z organizacji strajku generalnego, a władze zobowiązały się wyjaśnić sprawę pobicia związkowców, wskazać i ukarać winnych, a także wydać zgodę na rejestrację rolniczej „Solidarności”. Zanim doszło do zalegalizowania związku zawodowego mieszkańców wsi władze musiały jeszcze wynegocjować zakończenie trwającego cały czas strajku rolników w siedzibie ZSL w Bydgoszczy.
Po długotrwałych rozmowach, 17 kwietnia zawarto z nimi porozumienie. Kolejnym krokiem była sądowa rejestracja rolniczej „Solidarności”, co ostatecznie nastąpiło 12 maja 1981 r.
Bez wydarzeń w Bydgoszczy do rejestracji rolniczego związku zawodowego prawdopodobnie by nie doszło, ponieważ władze odraczałyby wydanie zgody pod byle pretekstem. Robiłyby to zapewne tak długo, aż wprowadzono by stan wojenny, który likwidował wszelkie formy niezależnej od władz komunistycznych działalności.
Autorem powyższego wstępu do wystawy jest dr Krzysztof Osiński.
Warto wiedzieć:
Rok 2019 został ustanowiony Bydgoskim Rokiem Wolności. To rok istotnych i pamiętnych, zarówno w historii Bydgoszczy, jak i Polski, jubileuszy i patriotycznych rocznic. To m. in. setna rocznica zwycięskiego zakończenia Powstania Wielkopolskiego - w 1919 roku, setna rocznica podpisania Traktatu Wersalskiego - 28 czerwca 1919 roku - którego postanowienia gwarantowały powrót Bydgoszczy do Polski. To także 30-sta rocznica częściowo wolnych wyborów - w czerwcu 1989 roku, 15- sta rocznica wejścia Polski do Unii Europejskiej – (1 maja 2004 roku), a także 20-lecie obecności Polski w NATO - od 12 marca 1999 roku.
Wydarzenia te posiadają silne bydgoskie akcenty. Nie byłoby wolnej Bydgoszczy bez Powstania Wielkopolskiego oraz pomyślnych zapisów Traktatu Wersalskiego. W bliższej perspektywie - nie cieszylibyśmy się mianem polskiej stolicy NATO bez przystąpienia do Paktu Północnoatlantyckiego.
Wspólnym mianownikiem wspomnianych powyższej, przełomowych wydarzeń jest odpowiedzialne rozumienie i pielęgnowanie wolności jako narodowego zobowiązania i osobistego zadania każdego bydgoszczanina i każdego Polaka.
Ustanowiony „Rok Wolności” przez Radę Miasta Bydgoszczy to sposób na szczególne upamiętnienie i uhonorowanie postaci bydgoszczan, których życiowe losy na stałe wpisały się we wspominane wydarzenia. Będzie to także okazja to spójnego organizowania wydarzeń kulturalnych i edukacyjnych na terenie miasta.
Fot. Lech Wałęsa do mieszkańców miasta z balkonu siedziby "Solidarności" w Bydgoszczy, 20 marca 1981 roku (fot. Jerzy Kośnik, ze zbiorów ECS).